sobota, 27 listopada 2010

Mam Talent!

Ludzie są okropnie naiwni! Nie będę owijac w bawełnę, ta dziewczyna wami wszystkimi (tymi co głosowali) manipulowała! Puściła historyjkę że niby taka biedna że kupi mamusi dom itp.  A tak naprawdę wyuczyła się tekstu na pamięc, bo normalna 11-latka jeszcze nie potrafi tak sztucznie mówic!
Aby wyrazic swoją wściekłośc dopisz komentarz!

Zajrzyjcie....

w zakładkę "pomoc dla zwierząt". Już jest pierwsza krótka notatka ;)

czwartek, 25 listopada 2010

Nowa kolekcja Stradivarius!






I jak wam się podoba???

Apel!!!

Dziewczyny, ja wiem że to jest blog o modzie, chłopakach i tak dalej, ale muszę wam coś zaapelowac. Podsząsnęło mną dopiero dzisiaj gdyż zauważyłam przejechanego kota i kilka metrów dalej przejechanego psa. Nikt im nie chce pomóc ;( Ale problemów jest dużo... Zwierzęta zabijane dla futer, dla zabawy... Otwieram nową zakładkę na temat pomocy dla tych niewinnych zwierząt. Mam nadzieję że się przyłączycie! Postaram się jak najczęściej robic artykuł o przmocy wobec zwierzaków.

Valentino dla Gapa!

już 27 listopada, w kilku wybranych sklepach

będzie można podziwiać efekty współpracy włoskiego domu mody Valentino z firmą GAP.
Być może jest to jedyna okazja, aby stosunkowo małym kosztem zaopatrzyć się w ciuch sygnowany nazwiskiem tego wielkiego projektanta.


Jak wam się podoba?? ;)



sobota, 20 listopada 2010

Ciekawostka!

Ok. 70 km od Częstochowy znajduje się mała wieś o nazwie Miłośc. Fajnie, nie? ; D

(Ps. codziennie nowa ciekawostka ;)))

piątek, 19 listopada 2010

Peace and love!

Klara z dużą energią chlusnęła sobie wodą w twarz. Było już dośc późno, a starała się kłaśc się w miarę wcześnie, aby uniknąc tych okropnych worów pod oczami, które ostatnio miewała. Żaden makijaż nie chciał zatuszowac opuchniętych oczu. Wytarła twarz ręcznikiem, przejrzała się w lustrze- jak zwykle wyglądała ładnie. Klara to bardzo ładna dziewczyna i pod względem figury i twarzy, włosów, zębów... No można jej było tylko pozazdrościc. Przebrała się w swoją ukochaną piżamkę w serca po czym udała się do swojego niezbyt dużego, jednakże bardzo przytulnego pokoju. Szczerze za nim nie przepadała, w przeciwieństwie do Nataszy, która uwielbiała jej pokój. Natasza to przyjaciółka Klary. Ma bardzo duży i nowoczesny pokój.

Klara wzięła ulubiony długopis z pandą i swój pamiętnik. Zaczęła pisac co jej leży na sercu. Jej notatki były kompletnie zwariowane, ale i lekko monotonne- głównie serduszka, love, wyznania miłosne... Niektórzy mieli ją za niedojrzałą gówniarę, która nie może się zdecydowac. Bardzo ją bolało kiedy ktoś jej mówił że jeszcze nie dojrzała, albo że jest po prostu głupia. Ale nikt nie zauważył że ją to boli- bardzo dobrze to ukrywała. Zwykle śmiała się z tego, ewentualnie puszczała uwagę gdzieś za siebie. Starała się zapomniec. Robiła dobrą mine do nie za ciekawej gry, ale tłumaczyła sobie, że "takie czasy". Klara w klasie była postrzegana jako taka zwariowana i wyluzowana, ale i bardzo ładna dziewczyna, mimo że nie zależało jej zbytnio na opinii innych ( zwłaszcza "kolegów" z klasy). Nie rozumiała jak można mówic że się zakochało w jakimś chłopaku, nie gadając z nim nawet. Próbowała wbic do głowy przyjaciółce, że ona się raczej zauroczyła jego wyglądem, że nie wie jakie jest, jakie ma wady, jakie zalety... Natasza tego nie rozumiała. Otwarcie mówiła "KOCHAM Karola" i nie było dla niej w tym nic dziwnego. Karol był od niej o rok starszy. Klara uważała to za normę, Natasza wręcz przeciwnie...
STOP! Koniec. "Idę spac" pomyślała Klara i zamknęła oczy.


Zadzwonił budzik. Natasza szczerze go nienawidziła! Zawsze miała ochotę wywalic go przez okno i miec święty spokój. Po 15 minutowej drzemce w końcu wstała. Kręciła się po pokoju i nie wiedziała co ze sobą zrobic. Spojrzała na zegarek- 7.40. "O cholera!"- to pierwsze co jej przeszło przez myśl. Wzięła nałożyła na siebie pierwszą z brzegu bluzkę, spodnie, buty, umalowała rzęsy, umyła zęby i zeszło jej 15 min. Wiedziała że się spóźni, ale musiała się jeszcze "poprawic". Należała do osób które uważały że do urody muszą sobie troszkę dodac. Natasza szczerze nienawidziła swojej cery i ust. Próbowała to zamaskowac ładnymi oczami i na nie zwrócic uwagę, ale spojrzała na siebie, a zwłaszcza na okolice biustu- płaska jak deska. Zazdrościła tego Klarze, ale nigdy jej tego nie powiedziała, bo i tak wiedziała że jej przyjaciółka nie ma żadnych kompleksów. Wyszła z domu i idąc wciąż rozmyślała o swojej urodzie, której szczerze nienawidziła... Rude falowane włosy powiewały lekko na wietrze, a śnieżno-blada cera nabierała kolorków od zimna. Jeszcze tylko dwa dni do szkoły i... weekend! To tylko dwa głupie dni, a cieszyły jak niewiadomo co!
Do szkoły dojechała oczywiście spóźniona. Pierwszy był polski. Natasza lubiła polski,ale panią- nie bardzo... Zmieniła buty na swoje miętowe conversy i pobiegła pędem na lekcję. Lista była sprawdzana, ale jeszcze nie doszło do nazwiska na "w", więc usiadła spokojnie obok Klary- siedzącej prosto i trzepoczącej swoimi długimi czarnymi rzęsami. Dziewczyny przywitały się i Natasza po cichutku usiadła na swoim miejscu. "Mysza" ( czyli polonistka) wstała zza wielkiego, drewnianego biurka i ze wzrokiem nie wróżącym nic dobrego spojrzała na klasę, po czym zaczęła:
- Ostatnio pisaliście test z gramatyki i jestem załamana. Niektórzy piszą tak, jakby mieli stycznośc z językiem polskim od pół roku. Jak oddam to wpiszę oceny do dziennika.
Klara dostała 4, a Natasza 1. Nie ucieszyła sie zbytnio, tym bardziej że to jej trzecia 1 z polskiego. Schowała pracę do teczki i smutnym wzrokiem zaczęła patrzec na ścianę. W końcu zadzwonił dzwonek na
przerwę. Klara bardzo się ucieszyła, Natasza nie bardzo. Usiadły pod ścianą:
- Patrz tam stoi ten...no...- Klara zapomniała imienia sympatii przyjaciółki- no...
- Karol?
- No własnie! Weź idź i z nim pogadaj! Stoi sam...
- Oszalałaś??!! Poza tym mam większe problemy...
- Niby jakie?
- Jedynki z polskiego...
Zadzwonił dzwonek na lekcje- na wychowawczą. Wszyscy zajęli swoje miejsca, ale wychowawczyni długo nie było. W końcu weszła z dziewczyną w krótkiej minówce, pomarańczowej od solarium i farbowaną blondynką. Spojrzała na klasę, a zwłaszcza na Klarę z Nataszą. Siadając za nimi dodała krótkie "lata panowania się dla was kończą" i zmieniła zdanie i usiadła na końcu zupełnie innego rzędu. Dziewczyny poczuły, że będą z nią problemy...

środa, 17 listopada 2010

Top model

Dziś uczestniczki Top Model czeka nieco inne zadanie - po sesjach zdjęciowych pora na spot reklamowy. Wzorem ma być reklama Pantene z udziałem Alicji Bachledy-Curuś.
Dziewczyny mają okazję się wykazać, ale zobaczymy, czy angażowanie nie tylko ciała, ale i głosu, wyjdzie im na dobre.





wtorek, 16 listopada 2010

Zmiana ;)

Z powodu braku chęci przestaje pisać kwiat paproci. Zaczynam coś zupełnie innego, będzie publikowane co tydzień. Mam nadzieję na więcej entuzjazmu i chociaż po 1 komentarzu... Historia będzie miała tytuł "Peace&Love". Szczegóły już wkrótce ;)))

poniedziałek, 15 listopada 2010

Taylor Swift w grudniowym numerze Allure!!!

Piosenkarka Taylor Swift jest gwiazdą grudniowego numeru poświęconego urodzie magazynu Allure. Okładka tego wydania nie została jeszcze ujawniona, ale na stronie

czasopisma ukazało się kilka zdjęć pochodzących z planu sesji, którą będzie można znaleźć na jego kartach.
Sesja z Taylor inspirowana była klimatem późnych lat
siedemdziesiątych. Autorem zdjęć jest Michael Thompson, a nad całością czuwał dyrektor kreatywny magazynu Allure Paul Cavaco.




Najniebezpieczniejsze buty świata, wchodzą na rynek!

Jak donosi Daily Mail wkrótce do regularnej sprzedaży trafią buty, które zostały uznane za najwyższe na dotychczasowym rynku - ich obcas ma mierzyć około 23 cm. Buty o podobnej wysokości były produkowane już wcześniej, ale na potrzeby sesji zdjęciowych i teledysków. Teraz takie obuwie będzie mogło się znaleźć w garderobie każdej kobiety - o ile tylko zostanie przyjęte z entuzjazmem.


Sky Heel posiadają również platformę, która ma ułatwiać chodzenie, ale mimo wszystko but wygląda na bardzo daleki od wygodnego. Nie pomaga również fakt, że ich cena rynkowa ma wynosić mniej niż 100$ - jakość wykonania i wyważenie raczej nie wpłyną dobrze na bezpieczeństwo potencjalnych właścicielek Sky Heel. To wszystko sprawiło, że media uznały ten model za najniebezpieczniejsze ogólnodostępne obuwie - stworzone do skręcania kostek i łamania nóg.





I JAK??!! Podobają się wam? Ja osobiście uważam to za głupotę, no bo jak ujśc w takich wysokich plasticzkach??!! Głosujcie w ankiecie! ;)))

piątek, 12 listopada 2010

Coś na oczka ;)))

Klasyczne wayfarerynigdy nie wyszły, nie wychodzą i nie wyjdą z mody :) Teraz można je kupić w wielu soczystych kolorach! Czerwony idelanie pasuje do krwistej pomadki :)))

Nowa płyta Taylor!

Nosi tytuł "Speak now". Płyta zawiera same super piosenki, w tym hit "Mine". Taylor traktuje nagrywanie piosenek jak terapię. Ty też spróbuj- słuchając ;)

 


Kliknij tutaj aby przesłuchac i obejrzec teledysk piosenki "Mine".

wtorek, 9 listopada 2010

People are awesome!

Taki brzmi tytuł filmiku na YouTube o wspaniałałych wyczynach ludzi. Mi się bardzo podoba, a wam? Oceńcie! ;)

PEOPLE ARE AWESOME

PS. Pokazała mi go przyjaciółka, ale nie ma nic na co mogłabym dac linka, więc tylko ją pozdrowię! :*

czwartek, 4 listopada 2010

Kwiat paproci ODC. 4 cz.1

6. Dobrze że ona nadal wierzy w coś innego...

Wreszcie piątek! Upragniony dzień każdego ucznia. Nieważne czy to 1 klasa podstawówki, gimnazjum, czy liceum... Każdy cieszy się jak zaczyna się weekend- wolnośc!!! Każdy miał genialny humor.
Całe roześmiane i rozgadane szły w kierunku szkoły Alex z Juliett. Alex była tak podniecona wczorajszymy zdarzeniami, że aż nie dopuszczała Juliett do głosu. Musiała z siebie wykrztusic to co jej leżało na sercu. A leżało jej bardzo dużo. Nie myślała żeby przestac... Juliett która z reguły nie jest dobrym słuchaczem przerwała jej krótkim:
- Co było zadane z matmy?
- Nie wiem...
I dalej zaczęła nawijac o Louisie. Weszły do szkoły- nawijała, w szatni- nawijała, szły pod klasę- nawijała. Dopiero Juliett wyparowując jak zwykle z nie takim stwierdzeniem lub pytaniem zapytała się wparowując Alex w słowo:
- Czyli ci się już John nie podoba...?
- Yyyy... No nie...
- A mówiłaś że "on jest przecież najfajniejszy i sie w nim zakochałaś"
- Oj tam...
I dzięki tej uwadze Alex przestała na chwilę gadac. Pogrążyła się w swoich myślach.
W pewnej chwili na górę weszła Jennifer w objęciach Paula. Przeszła specjalnie obok Juliett z lekkim uśmieszkiem i stwierdzeniem " słucham, kotku?". Nie wiadomo dlczego Julia się tym TAK przejęła. Popsuł się jej humor i nie poprawił go nawet fakt że przyszedł Matthew.
- Hej, co taka smutna?
- A nic- wymuszała z siebie normalny ton głosu- wiesz co... ja... ja... ja muszę iśc do... no... TOALETY!!! Sorcia...
- Spoko...
Nie wychodziła z niej aż do dzwonka. Tam zaczęła sobie cichutko szlochac. " Co ona ma czego ja nie mam?!"- ta myśl nie dawała jej spokoju. Wraz z dzwonkiem, otarła łzy i wyszła. Pod salą zauważył ją ZNOWU tylko "Matt" i powtórzył pytanie:
- Co się stało...?
- Nie nic... Ja ja... ja po prostu- i w tym momencie wparowała w słowo polonista.
- Ustawic się!
" Może to nawet lepiej..." rozmyslała Juliett.
Emily całą lekcję "wymieniała poglądy" Z Liamem, co według Alex wyglądało jakby się kłócili. Jednak nie była to kłótnia. Sprzeczali się gdzie jutro iśc.
Z kolei Alex była już umówiona z Louisem. Mieli iśc do kina na jakiś horror. Oboje lubili horrory. Alex najbardziej te z duchami, a Louis te z zabójstwami. Ale wybrali połączenie tego i tego...
Natomiast Jennifer "głaskała" Paula po udzie. Widac było że patrzy kątem oka na Juliett, zapłakaną dziewczynkę w kitce, siedzącej obok Alex. Nawet polonistka nie pytała dzisiaj Julii, bo widziała że cos jest nie tak, a trzeba było przeznac że to dobra kobieta, ale tylko wtedy kiedy ma dobry humor. Wracając do Julii, zamiast notatki z lekcji miała całą stronę zapisaną w serduszkach, złamanych sercach, napisach love... Alex spojrzała na Juliett. Miała szczerze dosyc jej rozterek miłosnych, ale jako jej przyjaciółka musiała to znosic... no więc zapytała:
- Ej, co jest?
- Ja ci to opowiem. Tylko gdzieś indziej!
- To może zakupy?!
- Nie jestem w nastro...
- No chodź nie stękaj!
- No ale...
- Bo się obrażę.
- Ok- i lekko się uśmiechnęła.
Na przerwie Emily wciąż kłóciła się z Liamem. Decyzja zapadła! Nie ida do kina, tylko... do jego domu. Ma podobnież jakąś niespodziankę dla niej. Emily przyszły przez myśl zaręczyny, po czym stuknęła się w czoło i poszła pod salę nr 38.
Niespotykanym zjawiskiem było również spotkanie Alex z otworzonymi ustami stojącą na korytarzu. Nie trwało to długo, może z 5 sek., a przyczyna był John trzymający Jennifer za pupę. Alex nie wiedziała dokońca, czy jej jest niedobrze, czy jest jej żal głupiej Jennifer. W tym momencie przypomniała sobie że przecież się z nią przyjaźni... Stała tak na środku korytarza, wpatrzona w nich jak w obrazek. Z transu wyrwał ją Louis.
- A ty gdzie się tam tak patrzysz???
- hę? A nie! Nieważne! Chodź już!
- Ok. Chcesz się dzisiaj spotkac, mam do ciebie bardzo ważne pytanie...
- No...
- No ale to na spotkaniu...
- Ale umówiliśmy się jutro, a ja dzisiaj idę z Juliett na zakupy.
- No ok... To sobota. O 17. Przyjdę po ciebie. Może pod spożywczakiem. Potem pójdziemy do kina, ok?
- Ok...- uśmiechnęła sie i poszła.


7. Na zakupy czas!
Dziewczyny umówiły się w galerii pod kawiarnią "caffka" o 17. Alex czekała, Juliett nieco się spóźniła, ale tylko 5 minut. Alex miała świetny humor, Julia trochę gorszy. Alex postanowiła że najpierw pochodzą po sklepach, potem się wygadają ( głównie chodziło żeby Juliett miała lepszy humor). Zaczęły od House'a. Alex kupiła sobie tam koszulę, taką w kratkę- Juliett się nie podobała, gdy Alex ją mierzyła Julia kręciła nosem, ale to Alex zadecydowała że tak. Trzeba pamiętac, że Juliett ma nieco inny styl.
Następnym sklepem okazał się H&M. Tutaj z kolei buszowała Juliett. Kupiła sukienkę, dwie bluzki, bluzę, stanik i buty. Gdy podeszła do kasy i usłyszała rachunek ponad 500 zł nie zrobiło to na niej wrażenia, inaczej było z Alex, która dostała oczy jak pięciozłotówki i dodała tylko krótkie "aha...". Gorzej zaczęło się po wyjściu ze sklepu. Wtedy zaczęła się produkowac, że ma jakąś kartę na zniżki w sklepach, że wyprodukowanie bluzki kosztuje 1 dolara ITP. Juliett nie chciała sobie popsuc humoru, więc dodała tylko krótkie "aha..." i zaproponowała że może już pójdą na tą kawę... Alex zgodziła się. Usiadły przy stoliczku w kącie, co Juliett baaaardzo odpowiadało.
- No to gadaj, czemu dzisiaj płakałaś...?
- No bo Paul ma dziewczynę...
- Dzieńdobry, poprosimy dwie kawy latte. Dziękuję- Alex złożyła zamówienie kelnerowi- Myślałam że ci się już nie podoba...
- No ja sama nie wiem... Wydaje mi się że zainteresowałam się Matthew tylko na złośc Paulowi... A teraz coś czuję do Paula.
W tym momencie Juliett poczuła wibracje w kieszeni spodni. To był SMS ;)
" Chcesz iśc jutro na 17 na kręgle?"
Juliett przeczytała esa na głos.
- No pewnie że chcesz!!- żywo powiedziała Alex- Pisz że pewnie że tak ;)
-Proszę- kelner podał kawy
- Uwielbiam latte. Ej, Juliett co ty się tam tak uśmiechasz??!!
- A nic nic... Czyli umówiłaś się jutro z Louisem?
- Tak i nie zmieniaj tematu!
Dziewczyny siedziały przy stoliku ponad 2 godziny gadając o wszystkim i o niczym. Sprzeczały się o trafnośc kupna koszuli w kratę i sukienki Juliett. Alex zadecydowała też za Julię w sprawie Paula:
- Daj sobie z nim luzu! On jest czop!
- No może...- Juliett nie była jednak przekonana...- jeśli już nic nie mogę zdziałaś z Paulem to przecież mogę się zaprzyjaźnic, nie?
- Rób jak chcesz. Patrz! - Alex spojrzała na zegarek- matko! Za 5 min mamy autobus!!!
- A następny?
- A następny jest o 2 w nocy!!
- O cholera!
Dziewczyny wstały jak oparzone. Rzuciły na blat 2 dychy i czym prędzej pobiegły! Do przystanku miały 20 min drogi! Ubierały się w biegu. Alex wyprzedzała biedną Juliett która musiała biec w 15 cm koturnach! Alex pod tym względem lepiej wybrała zakładając swoje nowiutkie conversy. To już była 13 para "consów", a Alex była z siebie bardzo dumna! Z kolei Juliett nie rozumiała po co jej aż 13 par butów tej samej firmy i tego samego kroju...Wracając do ich biegu. Juliett ledwo ustawała na koturnach, a bezduszna Alex wciąż ją poganiała. Gdy odwróciła się w stronę Julii potrąciła przypadkowo jakiegoś starszego pana, który z wielkim urazem powiedział "Matko! Dziewczyno uważaj!", Alex powiedziała "przepraszam", ale pan wciąż sobie coś gmerał pod nosem. Pzrebiegająca obok niego Juliett krzyknęła "No przecież przeprosiła! Ach to stare pokolenie". Gdy to powiedziała dostała takiego powera, że przegoniła Alex i zajęła miejsce w autobusie dla siebie i przyjaciółki. Teraz spokojnie mogły już czekac tylko na dowóz do domu.


8. Piątkowy wieczór.
Godzina 18 w domu Emily to godzina i miejsce złote! Emily rozmawiała z Jennifer. Chciała z niej wydobyc jak najwięcej na temat dziewczyn- Tiffany i Amber. Jen długo nie chciała nic powiedziec. Przekonał ją fakt że są z Emily przyjaciółkami od 1 klasy szkoły podstawowej i znają swoje wszystkie sekrety!
- Oj to są fajne dziewczyny! Tata i mama Amber są rozwiedzeni. Amber mieszka u taty! Ma taki duży dom! I własną sprzątaczkę!!!
- Aha... Poleciałaś na jej duży domek- Emily jest szczera ;)
- No co ty?! Ona jest bardzo fajna!!!
I tym sposobem Jennifer przekonywała Emily do Amber i Tiffany

Z kolei Matthew siedział "na chacie" Paula. Mieli coś oglądac, jakiś horror, ale zajęli sie gadaniem! Matthew wyraźnie dawał do zrozumienia Paulowi, że Juliett przestała się podkochiwac w Paulu, tylko że zabujała się w nim- Mat-cie. Paul był wyraźnie zazdrosny i próbował zmieniac temat... Momentami uśmiechał się sam do siebie. Było widac że coś kombinuje....


9. Sobota, godzina 17-Spotkanie Alex
Tak ja się umówili Alex czekała na Louisa pod spożywczakiem. Zresztą trudno to nazwac spotkaniem skoro czekała nie całe 10 sek. Udali się odrazu w stronę kina. Seans miał zacząc się za godzinę, ale musieli byc wcześniej aby odebrac rezerwację. Louis zajął miejsca w ostatnim rzędzie pod ścianą.
Autobus przyjechał punktualnie. Stanęli i wciąż gadając przetrawali podróż "cudownym" autobusem. Weszli do kina, podeszli do kasy. Louis odebrał rezerwację i udali się pod swoją salę. Czekali niecałe 10 min. i weszli do środka.
Film okazał się świetną komedią ROMANTYCZNĄ. W jednym momencie Alex popłakała się ze śmiechu, a Paul myślał że coś się stało i próbował się dowiedziec co... Jednak Alex smiejąc się przez łzy nie mogła nic powiedziec... Zrobiła się cała czerwona, ale w ciemnościach kina nie było tego widac.
Gdy film się skończył była 20. Louis namówił Alex na krótki spacer po pobliskim parku. Chodzili, chodzili, chodzili, a Alex wciąż nawijała o tym jak bardzo jej się ten film podoba cały czas się śmiejąc. W końcu bardzo nieśmiało Louis zaczął coś mówic:
- Cieszę się że ci się podobało... Słuchaj Alex...
Słysząc ton jego głosu Alex od razu się uspokoiła:
- Tak...?
- Jesteś bardzo fajną i ładną dziewczyną. Podobasz mi się. I ten no... Chcesz ze mną chodzic?
Alex zamurowało. Gapiła się na Louisa i zastanawiała się jak mu powiedziec "tak". W końcu ostatkiem sił powiedziała:
-Tak
I rzuciła się Louisowi na szyję! Od tej pory, byłi parą...

PS. jutro cz. 2 ;)