To wszystko działo się, zanim dowiedziałam się że chodzi z Roksaną... Nic dziwnego, każdy chłopak chciał z nią chodzic- Roksi jest bardzo ładna, fajnie się ubiera, zawsze ładnie umalowana, manikure...Chciałam się pocieszyc się że chociaż jest głupia, ale średnia ocen mówi na odwrót- 4,8... Kurde! Nigdy nie miałam takiej wysokiej średniej!
Początkowo nawet pomyślałam: '' No tak! Co taki fajny chłopak jak Kuba zauważy w takiej szarej myszce'', ale potem szbko wypędziłam tą myśl z głowy! Ok, ok, dobra... uroda nie jest moją mocną stroną,ale w życiu nadrabiam to bystrością!!!
I wtedy zrozumiałam! Kuba zauważył że jestem bystra i zakochał się we mnie (a ja w nim) tylko boi się podejśc i zagadac! A Roksana to tylko przykrywka, żebym się nim zainteresowała!!
We wtorek Maryśka (przewodnicząca klasy) poinformowała nas o wycieczce rowerowej:
-Mamy wycieczkę rowerową! Jedzie nasza klasa i klasa IIIb. Musimy tylko skombinowac jakąś nauczycielkę bo jest za mało...
TAK! To jest moja szanasa! Kuba chodzi do IIIb!!! Co prawda nie liczę na romantyczne pedałowanie i rozmowę o ''Romeo i Julii'', ale można by było się bliżej poznac!!! Tylko to będzie sekret!!! Nawet Sandrze nic nie powiem...
BILANS PÓŁROCZNY
- Rozmowy z NIM- zero (chyba że liczyc wymianę zdań gdzie jechac podczas wycieczki rowerowej)
- wymiany spojrzeń- trzy ( co do ostatniego nie jestem pewna, bo stałam z grupką dziewczyn m.in Roksaną, ale to i tak na pewno na mnie się patrzył)
- Cokolwiek innego między nami- zero ( chyba że liczyc jak na mnie wpadł jak biegł na boisko... Kurde! Jak on ładnie pachnie...)
Do tej listy powinnam dorzucic wstyd jakiego się najadłam gdy Sandra powiedziała te słowa:
-Słuchaj... W sumie najlepiej będzie jak powiem wprost...Połowa naszej klasy ma z ciebie polewkę, wszyscy widzą że latasz za Kubą.
Zatkało mnie. W sumie to powinnam się domyślic... Ciągle się na niego gapię, jestem koło ich sali, przechodzę obok i niby ''przypadkiem'' na niego wpadam... No ale kto miałby zwracac uwagę na taką myszkę... No cóż...Jestem bardziej popularna niż mi się wydawalo...Ale i tak niezła siara...
POZORY
Właśnie się przebierałam na W-F, gdy przez cienką ściankę szatni usłyszałam taką gadkę:
-Hehe, ale porażka. Ma nochal na pół ryjai jeszcze te,no... ( tu chyba się ten głos zastanawiał z takim słynnym ''yyyyy'') wary takie... cha, cha ,cha!!!
Rany, kto tak kwiczy jak prosiak? Nie, nie może byc!!! PRZECIEŻ TO KUBA!!!
-No, Kubuś, podobno coś jej poprzecinali jak się rodziła i stąd takie wargi!- zachichotała jakaś laska
-Może niech wraca skąd przyszedła!!!Z taką gębą to człowieków!- tu chyba ją przedrzeźniał bo słychac było śmiech całej grupy...
Nie mogłam uwierzyc że to Kuba. Gadali o nowej nauczycielce od fizy... No ale przyszedła, albo człowieków!!! Co on robi na lekcjach??? Śpi???
W sumie przydał mi się taki zimny prysznic. Tylko żałuję że nie zakochałam się w którymś z Jonasów... Przynajmniej nie gadało by o tym pół szkoły....
ZMIANA FRONTU
Ale najciekawsze dopiero było. Kubuś chyba przyzwyczaił się do adorowania (ciekawe jak długo wie??!!)
, a ty nagle mnie nie ma... Próbował do mnie nawet kilka razy zagadac o angielskim dodatkowym... jakimś wspólnym spacerze po szkole... Kiedyś bym się dała pociąc za taką propozycję,a teraz??? Po prstu odmówiłam. Niech sobie chodzi z Roksi. Byłam tylko zła na siebie że dałam się tak wkręcic! Ale nie będę dla siebie zbyt surowa. Cóż... zdarza się...
KONIEC :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz