sobota, 30 października 2010

Mam talent!

Jestem wściekła :-D  Do finały przeszła Sabina Jeszka i Me, myself and I. Ja osobiście wolałabym żeby w finale znalazł się Damian Skoczyk. Trzymałam za niego kciuki bardzo wytrwale, a po usłyszeniu werdyktu p. Foremniak rozczarowałam się... Nawet po poliku spłynęła mi łza, bo szkoda mi się zrobiło ;-(
Kliknij tutaj aby przesłuchac jak Damian śpiewał na castingu.
Zakochałam się w nim od razu ;) Uważam że Sabina nie powinna przjeśc, gdyż... znowu śpiewała takie smęty... No nie wiem. Apel do Damiana!

Nie poddawaj się! Bo MASZ TALENT!!! ( i tak też uważają wszystkie moje koleżanki ;))

Wykorzystaj w pełni swój mózg!!!

Czyli co jeśc żeby lepiej myślec???

1. Brazylijskie orzechy

Zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe i dawkę magnezu, która według Dr. Oza pomaga naszemu ciału lepiej komunikować się z mózgiem.


2. Awokado
Nie tylko dobrze smakują np. w sałatkach, lecz jak twierdzi Dr. Ann Kulze to także porcja dobrych dla serca kwasów tłuszowych odpowiadających za właściwy przepływ krwi, co równa się dobrej pracy mózgu.


3. Borówki amerykańskie
Wiemy już, że to świetne antyoksydanty wpływające na proces starzenia się skóry, lecz mają one także inne działanie - pomagają zapobiegać takim chorobom jak Alzheimer i demencja.


4. Soczewica
Dr. Oz stawia ją przed wszystkimi innymi pokarmami. Dostarcza niezbędnej do właściwej pracy mózgu glukozy.


5. Nasiona Chia
Warto dodawać je do każdego posiłku.
Zawierają więcej antyoksydantów niż borówki, a także kwasy omega-3, poza wartościami odżwyczymi pomagają polepszyć komunikację między komórkami w mózgu.


6. Ryby
Rodzice mieli rację, ponieważ ryby są bogate w kwasy omega-3, przyspieszają funkcjonowanie mózgu. Dr Kulze poleca sardynki, śledzie i dzikie łososie.


7. Kawa
Jeśli szukasz wymówki, żeby ją wypić a nie powstrzymać się od tego, Dr. Oz daje ci ją: Pewne badanie wykazało, że kofeina w produktach kawowych ochrania mózg przed uszkodzeniem i trzyma od niego z daleka niechciane rzeczy.

Włosy plecione niczym koszyk

Czy trend z pokazu Alexandra McQueena ma szansę się przyjąć?

Podczas pokazu wiosenno-letniej kolekcji domu mody Alexander McQueen zainteresowanie wzbudziły nie tylko kreacje zaprojektowane przez Sarę Burton. Uwagę przyciągnęły także nietypowe fryzury modelek.




Biżuteria z kredek ;)))

Dla wszystkich tych z Was, które kiedykolwiek zastanawiały się po co produkuje się kredki w kolorze białym, mamy wreszcie satysfakcjonującą odpowiedź!
Bo czy stworzenie kredkowego naszyjnika, nie wydaje Wam fantastycznym pomysłem? Wpadła na niego Ari z firmy Corazon de galleta.
Młoda projektantka stworzyła serię biżuterii stworzonej z kredek i włóczki.





Niecodzienną biżuterię możecie kupić na stronie etsy.com

 Ceny kształtują się w granicach od 70 do 100 złotych.

wtorek, 26 października 2010

Kwiat paproci ODC. 3

4. Wybiła 16...

Emily siedziała na kanapie i nerwowo wcinała już 2 tabliczkę czekolady. Nie miała jednak swojej ulubionej, więc musiała się pocieszyc tą która była w szafce...Postanowiła że założy swoją ulubioną bluzkę. Może jej przyniesie szczęście. Z reguły Em w ogólnie się nie maluje, ale na tą specjalną okazję "pożyczyła" tusz mamy i się upiększyła. Założyła również zamiast zwykłej kurtki, niezwykłą kurtkę ( tzn Juliett nie widziała w niej nic nadzwyczajnego, no ale cóż...)- Taką czarną...Nałożyła jeszcze tylko buty, czapkę i pobiegła...

Z kolei u Juliett panowała zupełnie inna atmosfera, "trochę" bardziej szalona. Jej tata z mamą szykowali się na jakieś biurowe "coś", z kolei Juliett na spotkanie. W łazience kobiety dobijały się do lustra- wyglądało to komiczne...W końcu Juliett wypachniona, wymalowana i pięknie ubrana zeszła na dół. Założyła swój czarny płaszcz i buty na obcasie, wzięła fioletową torebkę i czym prędzej wyszła, cała zadowolona z siebie.

Pod wierzbą Liam już czekał z bukietem niebieskich kwiatków ( ulubionych Emily) i czekoladą ( również ulubioną). Był wyraźnie spięty. Gdy tylko ją zobaczył podniósł się na równe nogi:
- O hej!
- Hej...
- Słuchaj nie chcę żeby to wyglądało jak w jakimś kiepskim filmie amerykańskim, ale... proszę...- i wręczył jej prezenty
- Dziękuję- i zaczęła się śmiac. Uwielbiała humor Liam'a, w tym się głównie zakochała...
- Przepraszam- powiedział i wyciągnął ręcę pt. "przytul"
- Ja ciebie też
I wtuliła się w Liama. Teraz czuła sie jak najszczęśliwsza osoba na świecie...
- To co? Może gdzieś pójdziemy?
- W kinie podobnież grają coś ciekawego...
- No to chodź!
I poszli w stronę przystanku, w końcu do kina mieli jakieś 4 przystanki...

Z kolei Juliett "nieco" spóźniła się na umówione spotkanie. Matthew już czekał. Jednak jej spóźnienie nie
wywarło na nim złej opinii... Tak po prostu. Trudno i tyle. W ręku trzymał czerwoną różę. W tym momencie, właśnie w tym. Jak tak sobie stał, w tej czarno- niebieskiej kurtce i jak jego ciutkę dłuższe włosy tak powiewały... Ona wtedy coś poczuła... Coś bardzo dziwnego. Tak ciepło jej się zrobiło i nagle nogi zaczęły się strząśc, gdy już do niego podchodziła jakiś głupi liśc podwinął się jej i ta potknęła się wpadając wprost na Matthew... Na szczęście złapał ją, bo gdyby go tam nie było... Bidulka wyladowałaby głową w fontanie, w wodzie... Gdy tylko zobaczyła co przed nią jest dostała oczy jak pięciozłotówki i... przytuliła się do Matthew. Tak po prostu. Nie wiadomo czemu... Może się wytraszyła...No nie wiadomo... Po jakiejś minucie uścisku odeszła kawałek...
- Dzięki... - powiedziała to tonem naprawdę przestraszonym...
- Nie ma za co... Proszę, róża dla ciebie.
- O, dzięki...- zaczerwieniała się i spięła, chociaż obiecała sobie że NIE!
I tak spacerowali gadają o wszytkim. Nauczycielach, szkole, kwiatach (?!), muzyce i jeszcze milion innych tematów im się powinął...w końcu 22.00, 21 nieodebranych i ciemnośc skłoniły Juliett to podjęcia decyzji że już musi iśc...
- To papa...
- Papa...
Juliett miała ochotę go pocałowac, on też... Jednak coś się stało że Julia po prostu dodała:
- Cmok, cmok i papa!
I odeszła...

5. Zmiana obrotu akcji...

Alex szła do szkoły w cudownym nastroju. W końcu było jakoś tak ciemno i padało. Wiedziała że będą musieli zapalic światła. Gdy jej dobry natrój sięgnął takiego poziomu że zaczęła się sama do siebie uśmiechac, coś, a właściwie ktoś jej go diametralnie zmienic na gorsze... Tym kimś był John, który obściskiwał się z jakąś dziewczyną stojąc w kółku z innych dziewczyn... Alex zachciało się płakac. Przyspieszyła tylko kroku i udała się do szatni. Była tam tylko Juliett siedzącą na ławce i patrząca się przed siebie z lekkim uśmieszkiem...
- Hej, a tobie co?
- Heeeeeej...Nic...
I na tym skończyło się... dziewczyny poszły na górę.

Pierwsza lekcja to tzn. wychowawcza. Wszysczy weszli do klasy chociaż pani jeszcze nie było. Juliett gapiła się na Matthew. Alex coś rysowała. Emily cała w skowronkach gadała z Liam'em. John gadał z Jennifer i Amber. Bella coś nerwowo pisała. Steve się na nią gapił.
To skrócony obraz Ic. Jednak weszła cała uśmiechnięta pani.
- Dzieńdobry szanowna młodzieży! Chcę wam kogoś przedstawic.- podeszła do drzwi.
Wszedł wysoki niebieskooki blondyn. Ubrany ( to głównie zainteresowało Alex) był w czarną bluze.
- Przedstaw się klasie- powiedziałam do skrajności słodka pani
- Cześc! Jestem Louis.
- No dobrze... Usiądź tam za dziewczynami. Tą blondynką z kręconymi włosami i tą brunetką.
- Ok
I poszedł na swoje miejsce. Alex była nim zachwycona. Jeszcze nie zdążył usiaśc a ta już:
- Hej, jestem Alex, a ty Louis. Miło mi Louis!- i uśmiechnęła się- ta tutaj to Juliett, ale jej nie przeszkadzam...- teraz zaczęła mówic na ucho- no wiesz... zakochała się...
- Aha...- i zaczął się śmiac.
Alex przegadała całą lekcję z "nowym". Nie tylko lekcję, ale też i cały dzień w szkole. Przedstawiała wszytkich, chodziła z nim po korytarzu. No wszystko! Nawet wyszła z nim pierwsza ze szkoły. Potem wyszedł Matthew. Stanął na boku, wyraźnie na kogoś czekając. W końcu wyszła Juliett. Znowu nie miał czapki i znowu jego włosy tak delikatnie powiewały... Stanęła w drzwiach. Ogarnęło ją paraliżujące uczucie... Nie mogła wykonac żadnego kroku. Dopiero wrzask Paula " No przesuń się!!!!" spowodował że przesunęła się o krok do przodu. Nagle przyszedł jej do głowy baaaardzo szalony pomysł. Pewnym krokiem ruszyła przed siebie, a dokładnie przed siebie w stronę Matthew. Podeszła do niego i... go pocałowała w usta. Tak po prostu. Po czym odeszła.Nawet się nie odwróciła, tylko wyprostowana ruszyła przed siebie.

Tymczasem u Alex była nieco inna sytuacja... Odkąt wróciła ze szkoły zaczęła pisac z Louisem ( już się wymienili numerami :))
" To może gdzieś w sobotę wyskoczymy?"
"Pewnie, bardzo chętnie. Szczegóły jutro w budzie"

A z kolei Juliett otrzymała innego SMS-a:
' Czy ty dzisiaj do mnie podeszłaś i mnie pocałowałaś...?"
Julia długo zastanawiała się co mu odpisac w końcu wyskrobała marne:
"Tak..."
" Twoje usta cudownie smakują"
Gdy to przeczytała zaczęło kręcic w głowie...
* Co z Paulem? ( Juliett)
* Co z Johnem? ( Alex)'
* Co z nowymi tipsami? ( Jennifer)
* Co w sobotę porobic z Liamem? ( Emily)
No właśnie... CO????



PS. Na zdjęciu Louis ;)

niedziela, 24 października 2010

Kwiat paproci ODC.2

3. Słuchaj... musimy pogadac...

Po całym zdarzeniu wszyscy zapomnieli gdy tylko zadzwonił dzwonek na lekcje. Dzwonek na lekcje zawsze symbolizował 45-minutową katorgę, stres i nadzieje iż łaskawie nikt nie zapyta... Dziewczyny miały tak samo... No może z wyjątkiem Nicolle która zawsze była przygotowana... Przyjaciółki nie przepadałay za nią- zawsze przypominała nauczycielom o kartkówkach, o pytaniu, ewentualnie o sprawdzeniu pracy domowej. Tak wpadła już Emily, która zamiast skupic się na kartkówce myślała o kłótni z Liamem. Nie lubiła się z nim kłócic- zawsze potem żałowała i miała wrażenie że to koniec. Teraz jednak było inaczej- poleciało kilka niemiłych dla nich słów, kilka obelg, wyrzucili z siebie co im się w sobie nie podoba... Przez to Liam siedzący 3 ławki przed nią, nawet się nie odwrócił! Nie napisał żadnego liściku, nie próbował nic powiedziec- NO NIC! I kto tu by myślał o jakiś tam bakteriach!- no na pewno nie Emily...
- Emily!!!- nauczycielka była wyraźnie wkurzona.
- Hę? Ja?
- Tak ty- powiedziała tonem który nie wróżył nic dobrego- czy ty mi powiesz kiedy się zaczniesz uczyc? To już twoja druga jedynka na dwie oceny! Co ty sobie wyobrażasz?!
- Przepraszam- obojętnym tonem odparła "Em" wciąż będą myślami wczoraj w jego pokoju- miejscu kłótni...
I tak zleciała biologia. Po dzwonku Emily specjalnie długo się pakowała, aby wyjśc razem z Liamem który zawsze również wychodził ostatni. Jednak nie zatrzymał się, poszedł. Ale było widac że chciał z nią pogadac- to czemu nie pogadał. Spojrzał tylko na Emily smutnym wzrokiem, zrobił krok w jej stronę i... Cofnął się i wyszedł. W oczach stanęły jej łzy- ale nie! Nie popłakała się, przecież jest twarda! Musi to udowodnic chociaż samej sobie.
Sala opustoszała została tylko Emily siedząca na krześle i patrząca się pustym wzrokiem w ścianę. Obudził ją dzwonek na następną lekcje. Matko, następna lekcja to W-F!!! Zerwała się jak oparzona wpadając po drodze do szatni na Liama- spojrzała błagalnym spojrzeniem, ale nic z tego odwrócił się i poszedł w swoją stronę... Przestała biec. Zaczęła iśc, pomału, pomalutku na w-f. W oddali słyszała różne śmiechy, rozmowy, jakies dwie dziewczyny się kłóciły. Nie robiło jej to różnicy, ona szła jakby niekończącym się korytarzem rozmyślając co ma zrobic by było jak dawniej... Właśnie- jak dawniej...
W szatni nikogo nie było. Dziewczyny już cwiczyły. Na lekcji grały w siatkówkę- sportu który Emily szczerze nienawidziła. Wymyśliła że zgłosi nieprzygotowanie. Jednak jej dziwny wyraz twarzy sprawił że Alex zaświeciło się czerwone światełko w głowie. Na lekcji nie było jak, więc wymyśliła że pogada z nią na przerwie.
Juliett za to szczerze kochała siatkę, chodziła nawet po lekcjach na treningi. I dostała zadanie pt." Juliett, naucz Jennifer serwowac" Gdy z kolei ta to usłyszała spojrzała na swoją niedoszłą nauczycielkę i zaserwowała z całej pety prosto na linię boiska. Aby się upwenic czy nie udaje kazała jej zrobic jeszcze jedną i jeszcze jedną- tak 23 razy. Ostatniego razu Jennifer nie trafiła w pilę tylko w drabinki łamiąc przy tym 3 tipsy. Wściekła coś syknęła pod nosem i z trzaskiem dzwi wyszła pewnym krokiem z sali.
Po lekcji pierwsza przebrała się Juliett. Spieszyła się bo postanowiła sobie pogadac dzisiaj z Paulem. Udała sie na górę pod salę od polskiego, rozejrzała się i... nic. Paula nie było, a ponieważ Julia była zmęczona po W-F usiadła tylko pod salą, biorąc nogi do siebie i smutnym wzrokiem patrzyła na ludzi przechodzących obok niej.
- Hej, Juliett- żywo zaczął Matthew
-Hej... - zgasiła emocje- skąd tu się wziałeś?
- Usiadłem obok ciebie bo taka jakaś smutna jesteś. Coś się stało?
- Nie... nie nie... ja tak poprostu...- obojętnym tonem puściła kłamstwo Juliett
- Na pewno?- nie dawał za wygraną
- Na pewno- Juliett zaczynała się złościc...
- Skoro tak mówisz... Słuchaj... no ten.... czy ty coś dzisiaj robisz popołudniu?... To znaczy... yyyyy... masz jakieś plany?
- Nie, a co?
- Słuchaj może chce isc na ten no... yyyy... s-s-spacer?
- Ech... chyba nie mam co liczyc na cud... No dobra... niech ci bedzie... tylko o której i gdzie?
- Może o 16, jeszcze widno będzie i może... Koło fontanny?
- Ok
W tym momencie zadzwonił dzwonek. Julliett stanęła pod salą. Podeszły pozostałe dziewczyny- przestraszona Alex, zapłakana Emily, pewne siebie Jennifer Amber i Tiffany oraz wesoła Nicolle.Polonistka szybko przyszła, zresztą jak zwykle. Uważała że lekcja polskiego powinna trwac półtorej godziny, aby nauczyc ich kultury... Wszyscy grzecznie weszli do klasy i zajęli swoje miejsca.
Nauczycielka jak zwykle prznynudzała. Emily wciąż nie spuszczała wzroku od Liama, który wiercił się na miejscu jakby miał owsiki... W pewnym momencie schylił się i znów podniósł. Odwrócił się i podał jakąś karteczkę, która powędrowała do Emily. Ta miętliła ją w rękach i wygladała jakby bała się ją otworzyc... W końcy rozłożyła. Było na niej napisane:
" Emily, musimy pogadac. O 16 pod naszą wierzbą, proszę przyjdź. Liam"
Złożyła karteczkę spowrotem i włożyła ją do piórnika.

piątek, 22 października 2010

Kwiat paproci. ODC. 1

1. Od tego się zaczęło...


Jennifer z Amber i Tiffany wyszły jako ostatnie z szatni. Zawsze wychodziły ostatnie z dwóch powodów.

1. Amber- zawsze musiała najpierw "pogadac" z chłopakami i dopiero jak wszyscy wyszli zaczynała sie ubierac.

2. Tiffany- krótko mówiąc- makijaż... zawsze musiała go tam robic...

I tak Jennifer zawsze musiała przygotowac się na conajmniej pół-godzinne czekanie, no ale przecież przyjaźń z Amber i "Tiff" była tego warta! Zaczynała uchodzic na gwiazdę szkoły- tym bardziej że ostatnio baaaardzo schudła.

- No to dziewczyny! Idziemy?- powiedziała piskliwym głosikiem Amber.

- Tak! Chodźmy!

I tak wyszły z tego niezwykle ciasnego powieszczenia nazwanego "szatnia Ic". Udając się w stronę drzwi czuły się coraz lepiej. W końcu przestawało tam tak śmierdziec tą zgnilizną... Na schodach wejściowych do szkoły wykonały swój specyficzny gest. Polegał on na tym :

" Amber na cały regulator wydarła się słynnym "u-u-u-u",a pozostałe dziewczyny składały usta w dziubek, dodykały się z Amber palcami i wydzierały się "mrauuuu".

Gest wykonany, można iśc do domu, do gg. Pogadac- o tym w co się ubrac, jak umalowac, na kim oko "uwiesic" (tekst Amber)...

- Hej... - wściekle zaczęła Juliett wyrywając Jennifer z pychy...

- Hej... - Jennifer nauczona przez Amber automatycznie zaatakowała Juliett- A ty czego znowu ode mnie chcesz?! Znowu ci się cos nie podoba?!

- Tak- Juliett zachowała spokój- chcę z tobą pogadac, ale chodźmy w nasze miejsce...

Ich miejsce mieści się w parku, ale na uboczu. Mało kto tam zaglądał. Ławeczka była już właściwie w lesie, obok był mały staw. Z kolei żeby dostac się na nią trzeba było sie wdrapac na górę...

- A czy to konieczne? Miałam iśc do fryzjera...- arogancko odparła Jennifer.

- Tak, konieczne... - przez zaciśnięte zęby powiedziała Juliett, widac było że przestaje panowac nad złością...

- No dobra...- jakby zmęczona życiem Jennifer odparła i poszła z Juliett.

Ze szkoły na ławeczkę miały jakieś 15 min drogi normalnego "chodu". Całą drogę nie odezwały się do siebie. Juliett patrzyła wciąż na stopy, z kolei Jennifer, w bok- oczywiście w drugi, byle tylko nie patrzec na Juliett. Wyglądały komicznie!- jak dwa obrazone na siebie dzieciaki, które zabrały sobie lizaczka... Gdy już dotarły ostro zaczęła Juliett:

- Co ty kretynko wyprawiasz?!

- O co ci chodzi?!- wciąż z arogancją w głosie odparła Jennifer.

- Doskonale wiesz o co mi chodzi! Co ty z siebie robisz?! Jakbyś chciała wiedziec ja takiej spódniczki bym nawet na dyskotekę nie założyła...

- Nie podoba ci się, to można łagodniej- Jennifer była coraz bardzie wkurzająca.

- Nie chodzi mi o spódniczkę! Chodzi mi o ciebie! Podobno do liceum ida dojrzałe 16 latki, a ty z dziecinniałaś! Zachowujesz się jak dzi... jak... no... jakaś zadufana w sobie panna!

- Dokończ co chciałas dokończyc... Jak...?

I w tym momencie Juliett wypluła z siebie troszkę za dużo...

- Jak dziwka! Klepisz się do chłopaków, nosisz miniówki... Dziewczyno! Co się z tobą dzieje?!

- Nie twoja sprawa i nie tym tonem!!! - wkurzyła się Jennifer.

- Słuchaj, nie chcę miec takiej przyjaciółki! Zrywam z tobą przyjaźń!

- A zrywaj! Mnie to gówno obchodzi! A teraz- sorry- śpieszę sie do fryzjera...

Wściekła Jennifer poszła dumnym krokiem w swoich nowych szpilkach przed siebie, a jeszcze bardziej wściekła Juliett została sama ze sobą...



2. No przecież to JEJ wina...

Nazajutrz w szkole szatnia była jeszcze zamknięta. Przyszła tylko Emily z Liamem przed czasem i czekali na otwarcie. Czekali i czekali aż w końcu szatniarka ulitowała sie nad nimi.

- Chodźcie! Ile można stac na zewnątrz?

I tak zaczęły napływac następne osoby. Zaraz po nich przyszedł Matthew z Paulem. Natępnie Juliett. Gdy tylko Matthew ja zobaczył jak ożywiony powiedział:

- Hej, Juliett!!!

- Hej - cicho, jakby obrażona Juliett odparła...

Ale trzeba powiedziec że dostała porażenia jak zobaczyła stojącego pod ścianą Paula.

- O hej, Paul!!! Nie zauważyłam cię... Co tam u ciebie?- rozpromieniona Juliett nie zauważyła miedy weszła Jennifer z koleżaneczkami... i tego że przybity Matthew wymknął się i poszedł pod salę...

- Hej, spoko. - odparł tonem tak obojętnym, że od razu zbił Juliett z ochoty podrywu...

Idąc na górę Tiffany "przypadkowo" szturchnęła Juliett plecakiem z całej siły i tak poleciała na podłogę runąc jak długa i brudząc swoją promienną twarz błotem który kto najwyraźniej wniósł wraz z sobą. Tak się stało że akurat wchodziła Alex. Podbiegła do Juliett z zapytaniem ( miała najwyraźniej dobry humor):

- A ty co mi tu fikołki fikasz?- tym tekstem Alex pogrążyła Juliett jeszcze bardziej i wszyscy z szoku i milczenia wpadli w szał śmiechu.

Wszędzie te wstrętne "hihi" i "haha" doprowadziły delikatną Juliett do łez. Najbardziej jednak to, że najgłośniej śmiał się Paul... Zapłakana '' Julia'' pobiegła przed siebie wprost do damskiej toalety, a tam zamykając się na klucz w kibelku. Tylko tam mogła popłakac. Wyjęła z torby wacik, mleczko co demakijażu i lusterko. Umyła się, otzrepała bluzkę i wyszła dumna jak paw z toalety znów promieniejąc. Po drodze zauważyła że będzie musiała przejśc obok Isabelle. Bała jej się, ale nie mogła przecież zawrócic i iśc okrężną drogą... Idąc obok niej usłyszała:

- Jesteś dzielna...

- Dzięki- i cała zakłopotana udałą się pod swoją salę.

Doszła paczka Amber i gdy tylko zauważyły Juliett oniemiały... Juliett wyglądała perfekcyjnie... "Jak to zrobiła w 40 sek?"- biła się z myślami Amber. Juliett kątem oka zauważyła tylko jak Bella rzuca przeszywające spojrzenie Jennifer...

Alex- ratowniczka wszelkich relacji międzyludzkich- wzięła z całej siły Jennifer za rękę i podprowadziła do Juliett. Stanęła między nimi i zaczęła...

- Co to ma byc? Pokłóciłyście się?!

- Nie.... zerwałyśmy wszelkie kontakty. Ona nie jest moją przyjaciółką.- odparła ze wściekłościa w głosie "Jen".

- Tak, nie przyjaźnimy się.- dodała Juliett

- Nie dodawaj za mnie!!!- agresywnie już dodała Jennifer.

- To twoja wina! Więc mogę...

- Dziewczyny... - na razie spokojnie...

- Alex, to jej wina, prawda?!

- Uspokójcie się i przemyślcie to co przed chwilą odwaliłyście- czyli darłyście sie na środku korytarza wyzywając na siebie wszelkiego rodzaju obelgi...

Rzeczywiście... znalazły się na samym środku korytarza... Tylko JAK??!! Skoro Juliett stała przy ścianie... Dziwne...

czwartek, 21 października 2010

Kwiat paproci

Dziś przedstawię wszytkie potrzebne postacie ;)

Dziewczyny są w 1 klasie liceum. Muszą poradzic sobie trudnościami swojego wieku i trudnościami jakie przyniesie im "coś"... "Coś" przez co ich dawne życie już jest takie jak kiedyś... Czy poradzą sobie? Czytaj " ... " i dowiedz sie co u Juliett, Alex, Emily i Jennifer!




Juliett- blondynka z długimi kręconymi włosami. Od szóstej klasy w podstawówce podobało jej się z 5000 chłopaków. Non stop zakochana i to wkurza pozostałe dziewczyny...Jednak jak się zakocha- to na maksa!. Z natury szalona, zakręcona i rozflirtowana. Uwielbia dziewczęce ciuchy- kolorowe, podkreślające jej kształy i atuty. Interesuje się modą,siatkówką, rysunkiem i... chłopakami... ;) Przyjaźni się z Alex i Emily... Z Jennifer ostatnio się poważnie pokłóciła... Podoba jej się Paul i... Matthew.


                                
Alex- dziewczyna o lekko falowanych brązowych włosach. Jest bardzo nieśmiała. W swoim niezwykle "długim" życiu miała na razie jednego chłopaka, którego bardzo kochała. Z natury spokojna, chyba że ma głupawkę... Uwielbia trampki, dzinsy i t-shirty. Interesuje się modą, choc sama ma swój styl którego nie zmienia. Uwielbia pstrykac fotki i przerabiac je w komputerze... Przyjaźni się z Juliett, Emily i Jennifer. Podoba jej się John - chłopak na maksa przystojny i na maksa zadufany w sobie...



Emily- blondynka z długimi prostymi włosami. Świetnie dogaduje się z Juliett chociaż jak każdą dziewczynę wkurzają ją jej odpały... Ubiera się " na luzie"- tzn ma swój własny, nie powtarzalny styl... Interesuje się fotografią, rysunkiem oraz techniką decupage. Przyjaźni się z Juliett i Alex... Chodzi z Liamem.



Jennifer- W liceum bardzo się zmieniła na bardziej przebojową. Zaczęła się przyjaźnic z Tifanny i Amber- lasek których w gim nienawidziła... Ubiera się na maksa ześwirowanie! Łączy ciuchy w ogóle do siebie nie pasujace, ale... to jej styl! Interesuje się modą, swoimi nowymi przyjaciółkami oraz fotografią. Została jeszcze w przyjaźni z Alex. Za wszelką cenę chce się spodobac Johnemu... Tylko czy chłopak jest wart jej przyjaźni z Alex?!



Tiffany- blondynka z długimi blond włosami. Jej ulubiony ciuch to różowa bluza w kratkę. Uwielbia słowo "słitaśnie" Amber i Jennifer. Interesują ją głównie imprezy i FB. Jej również podoba się John...



Amber- blondynka z długimi blond włosami. Jej ulubiona zabawa na przerwie to podrywanie wszytkich chłopaków w szkole. Interesowała się rysunkiem, ale zrezygnowała w imię podrywu! Uwielbia miniówki i bluzki na ramięczka ( podobno lepiej wygląda w nich biust) Nie wiadomo kto jej się podoba, bo tak naprawdę zarywa do wszytkich. Przyjaźni się z Amber i od niedawna z Jennifer...



Isabelle- bardzo dziwna dziewczyna. Czarne włosy i takie dziwne, jakby wystraszone spojrzenie. Nie przyjaźniła się z nikim- wszyscy się jej bali... Podoba jej się Steve.



Paul - wysoki blondyn z długimi włosami. Ubiera sie na luzie- uwielbia różne bluzy. Doskonale wie że podoba się Juliett i specjalnie jest dla niej niedostępny... Interesuje się koszykówką i fotografia. Przyjaźni się z Matthew.



Matthew- brunet z długimi brązowymi włosami. Ubiera się extra! Uwielbia koszulke, śmieszne t-shirty. Podoba mu się Juliett, ale przez nieśmiałośc nie daje jej znac... Interesuje się siatkówką, jazda na desce i grą na gitarze. Przyjaźni się z Paulem i z Liamem.



Liam- brunet z długimi włosami. Ubiera sie " na luzie". Uwielbia t-shirty i "luźne" spodnie. Ma dziewczynę- Emily i innych dziewczyn poza nią nie widzi... Interesuje sie muzą i jazdą na desce. Przyjaźni się z Matthew.



John- "nieziemsko przystojny"- według Jennifer i Tiffany. Na maksa zadufany w sobie luluś z mnóstwem kasy i pustkami w głowie. Wie że podoba się dziewczynom i doskonale to wykorzystuje...



Patrick- średnio przystojny chłopak z krótko ostrzyżonymi włosami. Ubiera sie "na dresa" i jest jak to nauczyciele mówią " dwójkowy uczeń". Zabujał się z w Amber, ale na maksa! Marzy że zacznie z nią chodzic, a wszystkim debilom którzy do niej zarywali szczena opadnie. Tak naprawdę nieczym sie nie interesuje. Przyjaźnie się z Jacobem.



Jacob- przeciętno przeciętny chłopak z liceum. Niczym się nie wyróżniał. Ponieważ jest chłopakiem nie można powiedziec że to szara myszka, to może... Szary szczur? Skrycie marzy o Emily...



Steve- czarnowłosy chłopak, pozujący jakby na emo. Ciagle jakiś samotny, smutny. Podoba mu się Isabelle, która jest do niego bardzo podobna... Interesuje się metalem ( taką muzyką dla niewtajemniczonych ;))

Nowe przygody dziewczyn w każdy piątek! Zapraszam.

czwartek, 14 października 2010

Wyzwania dojrzewania!!!- serial odc. 3

3. Czwartek 2 września


6.56 wczoraj zasnęłam w tym stroju galowym. Mama tylko nakryła mnie tylko kocem. Nawet nie obudziła żebym się przebrała w piżamę... Koszula była tak wymiętoszona jak wyjęta psy z gardła... Nawet nie obmyśliłam w co się dzisiaj ubiorę, a to nie lada problem. Podeszłam do szafy. Jest w niej mnóstwo ubrań i nic do noszenia... Pełno bluzkek, bluz, spodni... A ja kompletnie nie wiem jak to wszystko ze sobą łączyc. Pozostało mi jedno... Wywaliłam wszytkie ubrania na podłogę. Stworzyła się wielka góra ubrań. Upatrzyłam sobie bluzkę z krótkim rękawem białą w niebieskie kawiatki. Do tego jeansy i moje ukochane conversy! A propo's consów zamierzam sobie jeszcze kupic... Może uda mi sie wszystkie kolory... Na razie mam tylko czarne, ale marzę o fioletowych i niebieskich... Trzeba jeszcze ujażmic moje blond loczki... Kocham je, ale kupa przy nich roboty.

Obmyłam się, zjadłam śniadanko, wrzuciłam zeszyty i książki do plecaka i poszłam do szkoły.

Po drodze nie mogłam uspokoic bólu głowy. który, jak już wcześniej mówiłam, jest spowodowany stresem. Cały czas myślałam o tych nowych z naszej klasy, o nowych ze szkoły, o Pawle, Wojtku, Nacie, nauczycielach i w ogóle o wszystkim. Oczywiście w drodze do szkoły przechodziłam koło sklepu z nadzieją że jakimś cudem będzie tam na mnie czekała Natalia, ale niestety marzenie nie spełniło się.... Musiałam sama tam wejśc i sama znaleźc salę... Brrrrr...

No i doszłam. Wzięłam głęboki wdech, otworzyłam drzwi popędziłam do szatni. Zdjęłam swoją fioletową kurtkę, buty i udałam się do szatni. Pod salą stało kilka dziewczyn, jacyś chłopcy i Wojtek. Chyba nikogo nie zna bo stał samotnie pod ścianą... Ja zajęłam drugi koniec ściany. Ku mojemu zdziwieniu podszedł do mnie!!!

-Hej, jestem Wojtek- przedstawił się- Ty jesteś... Julka, tak?

-Tak- uśmiechnęłam się, ale tak się zestresowałam że chyba wyszedł z tego grymas...

-Pisałaś do mnie wczoraj. Sorry, ale nie zdążyłem odpisac. U mnie całkiem spoko, tylko jestem nowy i nie pewnie się tutaj czuję...

- Ja też jestem nowa... Znam tylko Natalię i Pawła. Teraz jeszcze ciebie

Zaczęliśmy się głośno śmiac. Wiem, wiem... Nie było w tym nic śmiesznego... Wiem, ale tak jakoś wyszło... Zadzwonił dzownek. Nie będę opisywac wam lekcji...Wszytkie takie same- regulamin. Ciekawsze były przerwy. Poznałam wszystkie dziewczyny, ale nie wiem czy zapamiętam wszystkie imiona, przynajmniej przez pierwszy miesiąc... współczuję nauczycielom..To tak:

*niska blondynka z prostymi włosami to Klaudia

* wysoka czarnowłosa to Milena'

* Taka dziwna dziewczyna w miniówce to Paulina

A reszty nie pamiętam...

Do końca dnia nie rozmawiałam z Wojtkiem, wymieniłam tylko kilka uśmiechów. Ale w ogóle nie zwracałam uwagi na Pawła. Cały czas chodzi mi po głowie Wojtek! Już nie wiem co o tym mam myślec...

Wyzwania dojrzewania!!!- serial odc. 2

2.Środa 1 września


Jestem w drodze do sklepu. Muszę przyśpieszyc krok bo Nata pisała że już na mnie czeka. Całą noc nie zmrużyłam oka... Siorka zrobiła mi specjalny makijaż, dzięki któremu nie widac tych okropnych worów pod oczami!

O! Widzę Natalię!

-Czy wiesz że przez ciebie się spóźnimy?- ostro zaczęła Natalia

-Przepraszam, szukałam białej bluzki, a potem jeszcze zepsułam lampkę i potem jeszcze...

-Ja mam pomysł! Chodźmy już! Po drodze mi opowiesz!

Opowiedziałam Nacie o czym w nocy myslałam! Jak się spodziewałam na moje opowiadania skomentowała tylko ''Ty to masz problemy'' i z pełnym luzem wkroczyła do szkoły. Weszłyśmy i szłam za Natalią, chodź nie wiedziałam dokąt. Potem się zorientowałam dopiero że chodzi o salę gimnastyczną. Pierwszy raz ujrzałam swoją aktualną klasę.

Klasa ''c'', czyli moja- niczym nie wyróżniała się od ''a'', ''b'' czy ''d''. Poprostu- dziewczyny, chłopaki- wszyscy grzecznie ubrani w białe bluzki, niektóre dziewczyny w spódniczki. Jedna miała nawet taką długą balową suknię!

Zdążyłyśmy na ostatnią chwilę, gdyż dyrektorka już zaczynałam mówic. Przeczytała jakiś regulamin, przedstawiła nauczycieli i kazała udac się ze swoim nauczycielem do swoich sal. Naszą wychowawczynią została p. Karlińska- pani od fizy. Wszyscy- jak jeden bóg- w parach udali się do sali. Byłam pod wrażeniem jaką mam fajną, ułożoną klasę- chociaż sama, taka nie byłam. Zajęłyśmy miejsca pod oknem w 4 ławce. Nata cały czas była pełna luzu, ale tylko ona, bo reszta (tak jak np. ja) siedziała wyprostowana i nawet się słowem nie odezwała. Pani przedstawiła się i znowu zaczęła czytac regulamin. Po czym zapytała się czy ktoś ma już tutaj siostrę lub brata. Wtedy Natalia dumnie poprawiła swoje długie brązowe włosy i z pełną gracją podniosła rękę. No i zaczęło się. Pani zaczęła nawijac jaka to dobra uczennica ETC. A ja zaczynałam się luzowac.

Ja w tym czasie obserwowałam swoją nową klasę i oceniałam kto jest fajny, a kto nie za ciekawy. Wypatrzyłam kilka spoko dziewczyn i kilku spoko chłopaków. Ale jeden szczególnie skupił moją uwagę. Specjalnie słuchałam jak się przedstawiał- ''Wojtek''. Pierwsze skojarzenie jakie mi przeszło przez myśl to ''jakie ładne imię''... Wojtek miał takie fajne długie blond włosy. Był wysoki, ciutkę wyższy ode mnie i miał piękne oczy. Na razie tylko tyle mogłam ocenic- przecież w sumie go nie znałam...

Po powrocie ze szkoły pierwsze co zrobiłam to usiadłam do nk. Dodałam się do klasy Ic i sprawdziłam czy jest tam już zapisany Wojtek! JEST!

Ma super zdjęcie. Takie z wakacji nad morzem... Ech...Wysłałam mu zaproszenie do znajomych i dopisałam. ''Hej, jestem Julka. Chodzę z tobą od dzisiaj do klasy :-D. Co tam u cb?'' Byłam pełna obaw... Wysłac, czy nie???? W końcu nacisnęłam ''wyślij'' i rzuciłam się na łóżko... Jakoś tak się stało że zasnęłam...

Wyzwania dojrzewania!!!- serial odc. 1

1. Wtorek 31 sierpnia


BOJĘ SIĘ!!! Jutro pierwszy dzień szkoły. Zawsze się boję! Przed pójściem do przedszkola, 1 klasy, 5 czy 6... No ZAWSZE! Boli mnie wtedy głowa. Czuję jakby wszystko co dzieje się wokoło działo się koło mnie... Jak w jakimś dziwnym filmie. Rano to uczucie było jeszcze do wytrzymania, a teraz, wieczorem? ''Lecę'' już na 3 tabletce przeciwbólowej, a w głowie i tak mi strasznie wiruje.

Jutro idę do 1 klasy gimnazjum. W klasię z moich znajomych będzie tylko Paweł- chłopak który strasznie mi się podoba, chyba od 5 klasy. Będzie jeszcze Natalia- moja przyjaciółka (jesteśmy w jednej klasie dzięki naszym mamom które załatwiły pobyt w jednej klasie!). Takto wszyscy będą mi obcy. A ja nadal będę czuła to dziwne uczucie, że muszę jak najlepiej wypaśc bo ''KTOŚ'' mnie obserwuje i właśnie się ze mnie śmieje- wtedy zawsze palę buraka i mam tylko ochotę zapaśc się pod ziemię...

Umówiłam się z Natalią, że spotkamy się pod spożywczakiem przy naszej nowej szkole. Natalii to było i tak obojętne, a ja na samą myśl że miałabym wejśc do tej szkoły sama dostawałam dreszcze i zaczynała mnie coraz bardziej bolec głowa.Dlatego właśnie ten plan. Natka będzie i tak czuła się pewniej w tej szkole bo ma tam siostrę- Amelkę, która będzie już w 3 klasie.

-Julka! Idź już do łazienki! Pamiętaj że jutro do szkoły! Musisz wcześniej wstac!- krzyknęła mama.

Czy ona myśli że ja o tym zapomniałam!? Szybciej Paweł poprosiłby mnie o chodzenie niż ja miałabym zapomniec że jutro do szkoły.... Ech... Dobranoc :*

Znaczenia imion... męskich...

Nie należy traktowac tego poważnie, ale bardziej w formie zabawy!!! Dzisiaj pięc imion!

Adrian

imieniny obchodzi:
4 Marzec 5 Marzec 8 Lipiec 8 Wrzesien
Pomaga innym ogladac przedpotopowe bransoletki. Zeby zyskac poklask wyciska wagry chociaz jest to bardzo zenujace. Osobnik filozofuje. W tajemnicy podpala banki z marmurowymi schodami. Kiedy tylko dojrzeje zazwyczaj wstepuje do sekty. Adrian ciagle truje o niczym. Nieszczesnik noszacy to imie to zazwyczaj utracjusz. Jeszcze przed rozpoczeciem obiadu wyskakuja jemu zgrubienia na udach. Snia sie jemu spalone czajniki. Adrian zazwyczaj tatuuje sie.

Bartek
imieniny obchodzi: 21 Kwiecien 24 Sierpien
Podczas obiadu wyrastaja jemu wlosy na policzkach. Frajer tak ochrzczony to zawsze potepieniec. Bartosz - to imie mozna rozumiec jako trzepod skrzydel muchy nad kupa. Bez powodu konczy jako analfabeta. Ma czerwone policzki, polamane wlosy i szerokie biodra. Jako prezenty odpowiadaja jemu biale rynny. Dzieciak ignoruje zagrozenie. Bartosz bez wyraznej przyczyny jaka sie. Z kolegami podpala magazyny handlowe. Ma zwyczajowo wielgasne rece.


Patryk

imieniny obchodzi: 17 Marzec
Zlosc wyraza glosnym placzem i sie tego nie wstydzi. Jego czeste zachowanie to parskanie smiechem w nieodpowiednich momentach. Nikt nie wie, ze napada na wyzsze uczelnie. Patryk - w jezyku potocznym oznacza klaszczacego bez powodu. Los sepleni. Oscentacyjnie strzela palcami wsród ludzi. Jego konkubina staje sie czesto lafirynda. Ma standardowo odpychajace uszy. Ludzie mysla, ze sprzedaje serwisy erotyczne zazwyczaj jednak wychodzi na jaw, ze dba o cudze ponczochy i rajstopy. Patryk potrafi zbierac popsute puszki.





Pawel

imieniny obchodzi: 10 Styczen 15 Styczen 25 Styczen 1 Luty 5 Luty 8 Luty 2 Marzec 7 Marzec 22 Marzec 28 Kwiecien 7 Czerwiec 26 Czerwiec 28 Czerwiec 29 Czerwiec 12 Lipiec 20 Lipiec 16 Listopad 19 Listopad
Jego cel zyciowy to toczenie kuli. Pawel zawsze donosi. Stara sie ogladac zabrudzone czajniki. Ma wydete policzki, slabe i wypadajace wlosy i szpiczaste uszy. Notorycznie zaklada welniane czapki przed komenda policji. Z premedytacja podpala biurowce. Pawel wedlug starych legend oznacza male nieszczescie. Pawel codziennie zanudza innych opowiesciami o przemarszach wojsk. Idiota warczy. Natychmiast po zakonczeniu lata ujawniaja sie jemu rogi na glowie.


Jasiek

imieniny obchodzi: 10 Styczen 17 Styczen 23 Styczen 31 Styczen 4 Luty 5 Luty 8 Luty 5 Marzec 8 Marzec 17 Marzec 27 Marzec 28 Marzec 30 Marzec 13 Kwiecien 6 Maj 10 Maj 12 Maj 15 Maj 21 Maj 22 Maj 23 Maj 24 Maj 27 Maj 12 Czerwiec 16 Czerwiec 24 Czerwiec 26 Czerwiec 9 Sierpien 13 Sierpien 19 Sierpien 20 Sierpien 29 Sierpien 3 Wrzesien 11 Wrzesien 28 Wrzesien 1 Pazdziernik 9 Pazdziernik 23 Pazdziernik 13 Listopad 24 Listopad 26 Listopad
 juz na kamiennych tablicach imie to mialo zastepowac popsute dluto. Imponuja jemu stare chelmy. Prawie zawsze zachowuje sie jak psychopata. Kiedy sie zdenerwuje próbuje burzyc mlotkiem centra handlowe. Ma skosne oczy, krzywe rece i wyskubane brwi. Starosc spedza w ogrodzie sasiada na sianie. Pomaga innym czyscic calkiem zniszczone sloiki. Zeby wzbudzic zinteresowanie naprawia cynowe garnki i szybko ucieka. Potepieniec opiernicza sie. Czlowiek tak ochrzczony to zazwyczaj brudas.

Top Model: Odpadła Paulina Pszech

Z programem pożegnała się Paulina Pszech, którą jurorzy skrytykowali za nieodpowiedni stosunek do pracy.

Zgadzacie się z jury?

środa, 13 października 2010

Zara TRF na listopad

Listopadowy lookbook Zara TRF to przede wszystkim mnóstwo warstw, dżinsu i dzianiny. Mamy tu ogrodniczki i szorty, dopasowane płaszczyki i kurtki, dzwony i rurki.

Widoczne są inspiracje stylem boho czy strojem farmerskim.
 Poniżej fotki... Polookajcie sobie ;)