3. Czwartek 2 września
6.56 wczoraj zasnęłam w tym stroju galowym. Mama tylko nakryła mnie tylko kocem. Nawet nie obudziła żebym się przebrała w piżamę... Koszula była tak wymiętoszona jak wyjęta psy z gardła... Nawet nie obmyśliłam w co się dzisiaj ubiorę, a to nie lada problem. Podeszłam do szafy. Jest w niej mnóstwo ubrań i nic do noszenia... Pełno bluzkek, bluz, spodni... A ja kompletnie nie wiem jak to wszystko ze sobą łączyc. Pozostało mi jedno... Wywaliłam wszytkie ubrania na podłogę. Stworzyła się wielka góra ubrań. Upatrzyłam sobie bluzkę z krótkim rękawem białą w niebieskie kawiatki. Do tego jeansy i moje ukochane conversy! A propo's consów zamierzam sobie jeszcze kupic... Może uda mi sie wszystkie kolory... Na razie mam tylko czarne, ale marzę o fioletowych i niebieskich... Trzeba jeszcze ujażmic moje blond loczki... Kocham je, ale kupa przy nich roboty.
Obmyłam się, zjadłam śniadanko, wrzuciłam zeszyty i książki do plecaka i poszłam do szkoły.
Po drodze nie mogłam uspokoic bólu głowy. który, jak już wcześniej mówiłam, jest spowodowany stresem. Cały czas myślałam o tych nowych z naszej klasy, o nowych ze szkoły, o Pawle, Wojtku, Nacie, nauczycielach i w ogóle o wszystkim. Oczywiście w drodze do szkoły przechodziłam koło sklepu z nadzieją że jakimś cudem będzie tam na mnie czekała Natalia, ale niestety marzenie nie spełniło się.... Musiałam sama tam wejśc i sama znaleźc salę... Brrrrr...
No i doszłam. Wzięłam głęboki wdech, otworzyłam drzwi popędziłam do szatni. Zdjęłam swoją fioletową kurtkę, buty i udałam się do szatni. Pod salą stało kilka dziewczyn, jacyś chłopcy i Wojtek. Chyba nikogo nie zna bo stał samotnie pod ścianą... Ja zajęłam drugi koniec ściany. Ku mojemu zdziwieniu podszedł do mnie!!!
-Hej, jestem Wojtek- przedstawił się- Ty jesteś... Julka, tak?
-Tak- uśmiechnęłam się, ale tak się zestresowałam że chyba wyszedł z tego grymas...
-Pisałaś do mnie wczoraj. Sorry, ale nie zdążyłem odpisac. U mnie całkiem spoko, tylko jestem nowy i nie pewnie się tutaj czuję...
- Ja też jestem nowa... Znam tylko Natalię i Pawła. Teraz jeszcze ciebie
Zaczęliśmy się głośno śmiac. Wiem, wiem... Nie było w tym nic śmiesznego... Wiem, ale tak jakoś wyszło... Zadzwonił dzownek. Nie będę opisywac wam lekcji...Wszytkie takie same- regulamin. Ciekawsze były przerwy. Poznałam wszystkie dziewczyny, ale nie wiem czy zapamiętam wszystkie imiona, przynajmniej przez pierwszy miesiąc... współczuję nauczycielom..To tak:
*niska blondynka z prostymi włosami to Klaudia
* wysoka czarnowłosa to Milena'
* Taka dziwna dziewczyna w miniówce to Paulina
A reszty nie pamiętam...
Do końca dnia nie rozmawiałam z Wojtkiem, wymieniłam tylko kilka uśmiechów. Ale w ogóle nie zwracałam uwagi na Pawła. Cały czas chodzi mi po głowie Wojtek! Już nie wiem co o tym mam myślec...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz